Zdaniem Iwony Jacaszek, ostry spadek spowodowała z pewnością ogólnoświatowa sytuacja gospodarcza, która zmieniła zwyczaje zakupowe konsumentów w kierunku tańszych substytutów, a więc np. wody. - Również długofalowe trendy konsumpcyjne w stronę produktów o niskiej lub zerowej zawartości kalorii czy produktów funkcjonalnych powodują zmniejszenie zainteresowania konsumentów sokami, nektarami i napojami - komentuje.

Rynkowi nie pomagają także podwyżki, które dla większości producentów są nieuchronne. - Obserwujemy na rynku w tym roku podwyżki cen u wszystkich producentów. I niestety można podejrzewać, oglądając prognozy cen surowców na rok kolejny, że przed nami kolejna fala podwyżek z końcem tego roku - przyznaje dyrektor Coca-Coli.

Jak dodaje, największy wpływ na ceny produktów mają ceny koncentratów owocowych. Dotyczy to właściwie wszystkich owoców, chociaż w każdym indywidualnym przypadku przyczyna jest inna. - Przykładowo obserwujemy dramatyczny, prawie trzykrotny wzrost cen koncentratu pomarańczy. Jest on spowodowany w dużym stopniu przyczynami naturalnymi takimi, jak choroba krzewów, która dziesiątkuje plantacje i na którą cały czas nie wynaleziono lekarstwa czy też zwiększonym popytem globalnym na sok pomarańczowy, zwłaszcza w Chinach. Również spekulacja finansowa na globalną skalę ma swój udział w tych jakże wysokich cenach - mówi Iwona Jacaszek.

- Pozostałymi czynnikami wpływającymi na wzrost cen surowców to ceny opakowań, zwłaszcza plastikowych, jak również koszt wytwarzania z tytułu zwiększonych kosztów energii elektrycznej czy wody. Tam, gdzie zużywa się cukier, również ten komponent ma swój udział w zwiększonym koszcie produkcji. Natomiast generalnie żaden producent nie zwiększa kosztów pracy, czyli cały czas optymalizuje efektywność produkcji, aby dzięki zwiększonej wydajności pracy czy uproszczeniu bądź automatyzacji procesów produkcyjnych móc skompensować wzrost cen surowców. Prognozy na przyszły rok niestety nie należą do optymistycznych - podsumowuje nasza rozmówczyni.

Iwona Jacaszek przyznaje jednak, że dobrym pomysłem na "rozruszanie" kategorii są nowe pomysły. - Innowacyjność wpisaliśmy w strategię rozwoju naszej marki Cappy. Nieustannie rozwijamy naszą ofertę i konsekwentnie wprowadzamy nowości. Proces ten wymaga jednak czasu i nakładów finansowych, a z różnych powodów nie zawsze finalny jego produkt nadaje się do wprowadzenia na rynek. Mówiąc krótko, stać na to jedynie dużych producentów i mocne marki - komentuje.

Jak podsumowuje, tegoroczne wyniki marki Cappy pozwalają firmie pozytywnie patrzeć w przyszłość. - Widzimy dobre perspektywy dla rozwoju tego brandu - dodaje Iwona Jacaszek.

(Źródło: www.portalspozywczy.pl)