Rosjanie zablokowali świeże owoce. Dostali więc przetworzoneW 2014 r. koncentrat z jabłek szeroko pojawił się na rynkach USA oraz w Rosji, która embargiem obłożyła jabłka w wersji świeżej. Według danych Eurostatu tylko w październiku i listopadzie eksport koncentratu na ten rynek wzrósł ze 100 ton w 2013 r. do 10,1 tys. ton w 2014 r. - informuje Puls Biznesu.Dane Instytutu Ekonomiki
Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ, za Ministerstwem Finansów)
pokazują, że od czasu ogłoszenia embarga (czyli od sierpnia) do grudnia 2014 r.
sprzedaliśmy Rosjanom 11,9 tys. ton za 45 mln zł. Polski koncentrat robi furorę
dzięki niskiej cenie, która jest efektem rosyjskiego embarga i nadpodaży surowca.
Jak informuje Puls Biznesu
wcześniej Rosjanie zaopatrywali się m.in. na Ukrainie, w Chinach i Mołdawii.
Zdaniem Mirosława Maliszewskiego, szefa Sadowników RP, do tego na rynku jest
mniej koncentratu z Chin, bo Chińczycy sami więcej spożywają, więc na rynku
powstała interesująca luka do zagospodarowania.
W Polsce mamy ponad cztery razy
więcej mocy niż surowca i rozdrobniony rynek. Piotr Podoba, prezes Doehlera w
Polsce, czołowego producenta koncentratu owocowego w Europie, jest zdania,
że czas łączyć siły sadowników i przetwórców. W Polsce działa w sumie 47
zakładów wytwarzających jej koncentrat, o mocach produkcyjnych wynoszących
około 32 tys. ton na dobę. Zdaniem eksperta bez potężnej konsolidacji, i po
stronie sadowników, i przetwórców, w perspektywie kilku lat stracimy
konkurencyjność. Dziś produkcja jest bardzo rozchwiana - surowca jest za dużo w
sezonie, a brakuje go od zimy do wiosny, co odbija się na cenach i małej
stabilności biznesu - informuje Puls Biznesu.
(Więcej w: Puls Biznesu)
pełna lista aktualności
|