Legislacja
Food-Lex
 
Dodatki do żywności
i aromaty
 
Zanieczyszczenia
 
RWS - Referencyjne Wartości Spożycia
 
Trzymaj Formę !

   

 pl   en             
 
Jesteś tutaj: strona główna > AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI
Czesi krzywią się na naszą żywność
Czesi mają kłopot z naszą żywnością, a raczej z jej nadmiarem na swoim rynku. Dlatego od paru już lat atakują polskich producentów.

Tym razem do akcji przystąpiły czeskie służby sanitarne, wydając służbom granicznym instrukcję, by zwróciły „szczególną uwagę" na sprowadzane z Polski produkty żywnościowe. Polska od czasu wejścia do Unii prawie pięciokrotnie zwiększyła eksport żywności. A to oznacza, że staliśmy się prawdziwym zagrożeniem dla interesów wielu producentów unijnych, czeski rynek zaś stał się dla nas jed­nym z głównych rynków zbytu po Niemczech i Wlk. Brytanii.

 

Prawda jest taka, że czescy producenci żyw­ności nie poradzili sobie tak dobrze na unijnym rynku jak nasi. My wytwarzamy dużo i sto­sunkowo tanio, Czesi drożej i zbyt mało, by mo­gli się sami wyżywić. My jesteśmy eksporte­rem netto żywności, a nasi sąsiedzi są skazani na import, by zapełnić sklepowe półki.


Co prawda największym dostawcą żywno­ści na tamtejszy rynek są Niemcy i ich jakoś nikt nie oskarża. Upiekło im się nawet wówczas, kiedy na skutek zakażenia bakterią Escherichia coli zmarło ok. 200 osób. Ale żywność niemiecka  jest jeszcze droższa od czeskiej i przez to aż tak nie zagraża rodzimym interesom. Do tego Niemcy są największym inwestorem u na­szych południowych sąsiadów, patrzy się więc na ich poczynania znacznie przychylniej.

 

Jest także wytłumaczenie, dlaczego polska żywność jest tak mocno krytykowana w mediach. Oto wicepremier Andrej Babiś jest jednocześnie właścicielem firmy Agrofert, naj­większego w Czechach producenta żywno­ści, i grupy medialnej Mafira. Atakując więc naszą żywność, broni swoich interesów.


Czesi  uruchamiają wszelkie moż­liwe instrumenty nacisku, by polski import za­blokować. Teraz ma temu służyć instrukcja dla służb granicznych.

 

Minister rolnictwa Czech przyznał jednak, że nic o instrukcji nie wiedział. Po­prosił on naszego ministra o spotkanie i rozmo­wę poświęconą problemowi eksportu naszej żywności do Czech. Ma do niej dojść 15 grud­nia w Brukseli na spotkaniu unijnych mini­strów rolnictwa.

 

(Więcej w: Gazeta Wyborcza 10.12.2014)


Dodaj do:   Dodaj kanał RSSRSS   Dodaj do facebook.comFacebook

pełna lista aktualności

Członkowie PFPŻ ZP

Dołącz do nas!
Serwis PFPŻ wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.
Akceptuję politykę prywatności i wykorzystywania plików cookies w serwisie
zamknij