Nadzwyczajne środki obejmą: pomidory, marchew, białą kapustę, paprykę, kalafiory, ogórki, pieczarki, jabłka, gruszki, truskawki, maliny, czarną, czerwoną i białą porzeczkę, jeżyny, agrest, winogrona deserowe i kiwi - podała Komisja Europejska.
W większości są to owoce i warzywa, których nie da się po zbiorach długo przechowywać, a żaden alternatywny wobec Rosji rynek zbytu nie jest od razu dostępny.
"Biorąc pod uwagę sytuację na rynku po wprowadzeniu rosyjskich restrykcji na import produktów rolnych z UE, począwszy od dziś uruchamia nadzwyczajne środki w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, które ograniczą ogólną podaż niektórych owoców i warzyw na europejskim rynku, ponieważ presja cenowa będzie zbyt silna w nadchodzących miesiącach" - oświadczył komisarz ds. rolnictwa Dacian Ciolos.
Poinformował, że ze wsparcia będą mogli skorzystać wszyscy producenci, niezależnie od tego, czy są zrzeszeni w organizacjach producenckich, czy też nie.
Nadzwyczajne fundusze i mechanizmy uruchomione przez Komisję Europejską będą stosowane począwszy od poniedziałku, chociaż formalna decyzja o ich wprowadzeniu ma zostać podjęta przez UE. Będą obowiązywać do końca listopada.
Ogólna kwota przeznaczona na wsparcie to 125 mln euro. Nie została ona podzielona pomiędzy poszczególne kraje, ani też pomiędzy producentów konkretnych owoców i warzyw. "Mamy rynek europejski i chcemy złagodzić presję na cały ten rynek" - wyjaśnił rzecznik KE ds. rolnictwa Roger Waite.
O wsparcie będą mogli wystąpić producenci, którzy zdecydują się wycofać z rynku swoje zbiory, w szczególności poprzez przeznaczenie ich do darmowej dystrybucji (np. dla szkół), a także poprzez zaniechanie zbiorów czy tzw. zielone zbiory, przeprowadzane przed rozpoczęciem normalnych zbiorów.
Od tego, na jaki sposób wycofania z rynku zdecyduje się producent, będzie zależeć wielkość pomocy. Więcej dostaną ci, którzy oddadzą owoce i warzywa do darmowej dystrybucji. Za kompostowane albo zniszczone zbiory wsparcie będzie mniejsze.
Wielkość pomocy ustalana ma być na podstawie ceny wycofania określonej w unijnym rozporządzeniu. Jak wyjaśniają źródła w KE, ceny te są jednak niższe niż ceny rynkowe. Dlatego producenci i tak woleliby sprzedać owoce i warzywa na alternatywnym rynku, jeśli taki znajdą.
W piątek odbędzie się kolejne spotkanie ekspertów z krajów UE i Parlamentu Europejskiego, poświęcone sytuacji na unijnym rynku produktów rolno-spożywczych w związku z rosyjskim embargiem. Komisja Europejska nie wyklucza wsparcia dla kolejnych sektorów dotkniętych rosyjskimi restrykcjami. Na 5 września planowane jest z kolei spotkanie ministrów rolnictwa państw UE.
Na początku sierpnia Rosja poinformowała, że wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. Embargo ma obowiązywać przez rok. To odpowiedź Rosji na wcześniej nałożone na nią sankcje przez USA oraz UE. Wcześniej, 1 sierpnia Rosja wprowadziła embargo na niektóre owoce i warzywa z Polski.
(Źródło: PAP).